Cyfrowy tłumacz w norweskich szpitalach

 Care to PNG.PNG

 

 

Co się dzieje, gdy do norweskiego szpitala trafia osoba, która nie zna języka norweskiego i angielskiego? Oczywiście pojawiają się problemy komunikacyjne i stres, które mogą utrudniać właściwą diagnozę. Norweskie władze zapewniają pacjentom tłumaczy, jednak zanim taka osoba dotrze, może minąć sporo cennego czasu. Na szczęście pojawiło się narzędzie, które znacznie ułatwi życie pacjentom i personelowi medycznemu.

 

Tekst: Marta Tomczyk-Maryon Zdjęcia: https://www.caretotranslate.com/no/, Irene Lie, OUS i Oslo Universitetssykehus

Podczas webinaru zorganizowanego 19 sierpnia przez FHI (norweski Instytut Zdrowia Publicznego) zaprezentowano nową apkę, która znacznie ułatwi komunikację w szpitalach między personelem medycznym a pacjentami, którzy nie znają języka norweskiego lub posługują się nim słabo. I jest to dobra wiadomość dla nas, Polaków, szczególnie dla tych osób, które przyjechały tu do pracy na pewien czas i nie inwestują w naukę języka norweskiego.

Nowa apka nie jest narzędziem, które zastąpi tłumacza – jak mówią jej twórcy, ale ma być uzupełnieniem i pomocą w kontakcie z pacjentami reprezentującymi różne grupy mniejszościowe. Norweskie gminy zapewniają tłumaczy, jednak pojawiają się oni w szpitalu w kluczowych i zaplanowanych momentach leczenia, takich jak np. przyjęcie do szpitala, czas przed operacją, konsultacja lekarska, wypis. Nie ma jednak możliwości, aby tłumacze byli z pacjentem przez cały okres jego pobytu w szpitalu lub podczas nagłych sytuacji - np. wypadków.

 

Digitalt oversettelsesverktøy.jpg

Zdjęcie: Irene Lie, OUS

Leczenie szpitalne, które może być całkiem długie, wymaga codziennego kontaktu z personelem medycznym. W czasie pobytu w szpitalu, co oczywiste, pojawia się potrzeba zadania całkiem zwykłych, ale ważnych pytań lub przekazania informacji, takich jak np. „Jesteś w szpitalu”, „Czy coś cię boli?”, „Czy jesteś głodny?”. Pacjent, który nie ma możliwości odpowiedzieć lub nie potrafi o nic zapytać przeżywa duży stres. Niemożność wyrażenia podstawowych potrzeb, takich jak konieczności skorzystania z toalety, prośby o coś do picia lub leki przeciwbólowe jest sytuacją niekomfortową, a nawet traumatyczną.

Camilla Holt Hasle.jpg

Camilla Holt Hasle z Helse Sør-Øst (na zdj. obok)  która jest szefową projektu w Norwegii przytaczała słowa jednego z pacjentów, który powiedział, że kiedy został przyjęty do szpitala przeżywał silny stres i strach z powodu ograniczonej komunikacji. Badania naukowe pokazują, że bariera komunikacyjna prowadzi do nieporozumień, wątpliwości pacjentów co do jakości leczenia i obniża samą jakość usług medycznych. Może również przyczynić się do podania niewłaściwych leków i ponownych przyjęć do szpitala lub niepotrzebnego przedłużania pobytu. Krótko mówiąc zła komunikacja jest powodem wielu problemów, zarówno dla pacjentów, jak i personelu medycznego.

Apka „Care to Translate – Clinic” ma poprawić komunikację w służbie zdrowia. Podczas webinaru Charlott Hedén z Care to Translate AB pokazywała w jaki sposób działa aplikacja i odpowiadała na pytania.  Natomiast Irene Lie (na zj. poniej) – pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Oslo i jedna z kierowniczek projektu mówiła o pilotażowym projekcie, podczas którego testowano narzędzie na pacjentach po operacjach kardiochirurgicznych. Każdy z pacjentów otrzymał ipada z apką „Care to Translate – Clinic”.

- Wiele razy doświadczyłam sytuacji, gdy pacjenci z mniejszości narodowych zaraz po operacji, gdy byli pod wpływem środków przeciwbólowych, odczuwali zaniepokojenie i nie mogli komunikować swoich potrzeb albo objawów – powiedziała Lier i dodała – musimy wiedzieć, czy pacjenci odczuwają ból lub strach. W czasie, gdy nie mamy tłumacza, tłumacz cyfrowy może być bardzo pomocny.Irene Lie.jpg

 

Wyniki testów okazały się bardzo zadowalające. 

– Gminy i szpitale są bardzo zainteresowane tym narzędziem - powiedziała Camilla Holt Hasle i wyraziła nadzieję, że wkrótce zostanie ono zakupione i będzie dostępne w norweskich szpitalach, przychodniach i innych puntach medycznych.

 

Parę pytań i odpowiedzi na temat nowej apki:

Czy nowa apka zastąpi tłumacza?

Nie. Tłumacze nadal będą zatrudniani przez gminy. Każdy pacjent, który nie mówi po norwesku ma prawo do tłumacza. Jednak tłumacze nie są dostępni przez 24 godziny na dobę. Nowa apka będzie używana wtedy, gdy nie ma dostępu do tłumacza.

 

Czy specjalna apka jest potrzebna, skoro jest powszechnie dostępny tłumacz Google?

Tłumacz Google jest coraz lepszym narzędziem, jednak nie jest wystarczająco dobry, aby polegać na nim w przypadku tak ważnych kwestii jak sprawa ludzkiego zdrowia i życia. Nowa apka została opracowana we współpracy z lekarzami i zawiera odpowiedni kontekst medyczny, jak również kulturowy.

 

W ilu językach jest dostępna apka?

Obecnie w 43, w tym w języku polskim.

 

Czy apka jest płatna?

To narzędzie będzie gratisowe dla pacjentów.

 

Jak wygląda dostępność apki?

Apka działa 24 godziny na dobę i jest dostępna również w trybie offline. Działa na smartfonach, ipadach i komputerach.

 

Czy apka jest już używana w innych krajach?

Tak, jest ona już używana i sprawdzona w wielu innych krajach. Liczba jej użytkowników wynosi ponad 600 tysięcy.

 

 Jak działa apka?

Na początku wybiera się język, w którym będzie prowadzona komunikacja. Na przykład polski. Następnie pacjent lub personel medyczny wybiera odpowiedni dział tematyczny (np. Diagnoza, Objawy, Ból i neurologia), po otwarciu odpowiedniego działu pojawiają się gotowe frazy i zdania w dwóch językach, które można odczytać i odsłuchać.  Pacjent może również wpisywać w wyszukiwarkę odpowiednie słowa, które otworzą gotowe zdania z danym słowem.

 

Działanie apki przybliży film (w języku angielskim), który możesz obejrzeć poniżej.